Es gibt keine Übersetzung gerade jetzt, aber wir können dies für Sie tun, wenn Sie möchten - schreiben Sie einfach ein Kommentar. Wir können auch bessere Übersetzung, wenn Google Übersetzer ist nicht genug für Sie.
Zacznę matematycznie. Gdy w dzisiejszych czasach pod jednym dachem mieszka czternaście osób, prawie na pewno chodzi o dom wielorodzinny. Na przykład taki, w którym żyją trzy rodziny 2+2 i jedno bezdzietne małżeństwo. W sumie czternaście osób.Tylko że w TYM domu wszyscy noszą to samo nazwisko: mama, tata i dwanaścioro dzieci.
W drzwiach powitała mnie 3-letnia Łucja. Za nią wybiegła mama, Katarzyna Kubis, z czerwonymi ustami. Kobieca, zadbana, elegancka pani, o której na pewno nie można powiedzieć, że jest udręczoną matką gromadki dzieci. Tego dnia skończyła tłumaczyć książkę z włoskiego na polski i stąd ta czerwień na ustach. W prezencie i w nagrodę dostała od męża nową szminkę. Ot tak, by wiedziała, że docenia jej umiejętność łączenia kilku ról jednocześnie: żony, mamy, gospodyni, nauczycielki, pielęgniarki, właścicielki prywatnej firmy… Mogę chyba napisać, że spełnia się w tym, co robi. Oprócz prowadzenia domu pracuje zawodowo. Gdy w mieszkaniu panuje względny spokój, siada przed komputerem i tłumaczy książki z włoskiego na polski. Poza publikacjami religijnymi ma na swoim koncie także dwa kryminały.
– Jak to ogarniasz? – zapytałam.
– Nie ogarniam – tu uśmiech. – I nigdy nie miałam ambicji, by to ogarnąć, by być idealną matką. Po prostu robię, co do mnie należy.
12 razy na porodówce