Chemioterapia o mało nie zabiła profesora
niedziela 2 marca 2008 07:40
Zbigniew Religa o włos od śmierci
Lekarze wykryli u Zbigniewa Religi przerzuty nowotworu, którego profesor próbował pozbyć się w połowie zeszłego roku. Tym razem trzeba było wycinać raka z nadnercza. Profesor zdradził w TVN, że zabieg poszedł gładko, ale później, w czasie chemioterapii, "wystąpiły poważne powikłania".
high heels christian louboutin replica shoes christian louboutin sandals replica christian louboutin red copy shoes "Komplikacje były na tyle poważne, że zagrażały życiu profesora" - powiedział w Faktach TVN dyrektor Instytutu Chorób Płuc Kazimierz Roszkowski, który opiekował się Zbigniewem Religą podczas chemioterapii.
W sumie, chemioterapię przeprowadzono w dwóch etapach. Drugi etap leczenia chemią zakończył się tydzień temu. To właśnie wtedy rozegrała się dramatyczna walka o życie tego niezwykle popularnego polityka.
"Chemioterapia ma czasami fatalne skutki. U mnie te fatalne skutki wystąpiły łącznie z całkowitym brakiem białych krwinek. Ale teraz jestem w okresie odbudowywania tego" - powiedział reporterowi Faktów TVN Zbigniew Religa.
Guza nadnercza lekarze wykryli u Religii pod koniec 2007 roku. Było to niemałe zaskoczenie, bo wszystkim wydawało się, że profesor pokonał walkę z rakiem. Wycięto mu przecież kawałek płuca, a badania po ubiegłorocznej operacji dobrze rokowały.
Źródło: http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article132289/Zbigniew_Religa_o_wlos_od_smierci.html
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.